Konkurs „Moje górskie marzenie” z Atlasem Gór Świata

W zeszłym roku, pod koniec listopada, rekomendowałam Wam Atlas Gór Świata wydawnictwa Express Map, jako idealny pomysł na prezent. W tym roku sama mogę Wam taki Atlas sprezentować. I nie będzie to jakiś byle jaki egzemplarz. Do zdobycia jest Atlas Gór Świata z autografami Anny Czerwińskiej, Leszka Cichego i Kingi Baranowskiej. Szczerze mówiąc sama chciałabym go mieć na swojej półce nie tylko ze względu na autografy, ale przede wszystkim dlatego, że Atlas jest po prostu pięknie wydany i stanowi rzetelne źródło informacji dla wszystkich górołazów i podróżników.

AGS_okladka

Atlas_gor_swiata_v2.indd

Atlas_gor_swiata_v2.indd

No dobrze, ale pewnie zastanawiacie się, co musicie zrobić, aby go otrzymać. Wystarczy napisać krótką, max. 10-zdaniową wypowiedź, w której rozwiniecie następującą myśl: „Moje górskie marzenie, które chciałbym/chciałabym zrealizować w 2015 roku to…”. Oczywiście nie chodzi mi o rozprawkę czy inne wypracowanie rodem z lekcji języka polskiego. Możecie puścić wodze fantazji i Waszej kreatywności, więc wierszyki, rymowanki czy inne językowe łamańce będą mile widziane. Swoją wypowiedź zamieszczacie w komentarzu pod tym postem.Czas na działanie macie do 22 grudnia, a wyniki ogłoszę 23 grudnia, tuż przed Wigilią, by zrobić jednemu z Was świąteczny prezent.

konkurs1

Zapraszam Was zatem do górskich marzeń i zrobienia sobie prezentu na nadchodzące święta 🙂

REGULAMIN KONKURSU

1. Organizatorem konkursu jest blog Bałkany według Rudej https://balkanyrudej.wordpress.com/ reprezentowany przez Olkę Zagórską, natomiast sponsorem nagrody jest ExpressMap Polska: http://www.comfortmap.com/pl/

2. Tematem konkursu jest „Moje górskie marzenie, które chciałabym/chciałbym spełnić w 2015 roku.”

3. Konkurs ma formułę otwartą i może w niej wziąć udział każdy, kto ukończył 18sty rok życia. Osoby niepełnoletnie muszą uzyskać zgodę prawnego opiekuna.

4. Każdy z autorów może nadesłać maksymalnie jedno zgłoszenie, pod postacią wypowiedzi, wiersza, rymowanki.

5. Wypowiedzi należy zamieszczać pod konkursowym wpisem na blogu balkanyrudej.wordpress.com

6. Zgłoszenia należy przesyłać w terminie od 2 grudnia 2014 do 22 grudnia 2014. Ogłoszenie wyników nastąpi 23 grudnia 2014.

7. Z nadesłanych zgłoszeń Olka Zagórska i Marek Chabros wybiorą jednego zwycięzcę, który otrzyma pierwsze wydanie Atlasu Gór Świata z autografami Anny Czerwińskiej, Leszka Cichego i Kingi Baranowskiej.

8. Nagroda zostanie wysłana zwycięzcy na podany przez niego adres. Wysyłki dokona Olka Zagórska.

9. Nagrodzona wypowiedź zostanie zamieszczona na facebooku oraz na stronie: https://balkanyrudej.wordpress.com/

10.  W sprawach spornych Organizator ma prawo do ostatecznej interpretacji regulaminu, a decyzje jury są ostateczne i nieodwołalne.

14 uwag do wpisu “Konkurs „Moje górskie marzenie” z Atlasem Gór Świata

  1. Musała w Bułgarii i Maje e Korabit/Golem Korab (Albania/Macedonia) – są najwyższymi szczytami Bałkanów (1. i 3. miejsce), i mają prawie 3 000 metrów n.p.m (2766 i 2925) – a chciałbym zdobyć trzytysięcznik :). Poza tym te bułgarskie (i macedońsko-albańskie!) góry są mniej znane; ja ogólnie rzecz biorąc, lubię takie mniej znane rzeczy, a z tego, co widać w relacji 2010 i ’14, to ciekawie wyglądają i dużo się różnią (Bułgaria jest bardziej skalista, a Albania trochę przyjaźniej wygląda 😉 ). No, i na obu są świetne, wyjątkowe widoki (wiem np. ze zdjęć Rudej, która zdobyła obie góry), współczynnik dzikości gór (wymyślony przeze mnie, skala 0-100) wynosi dla BG (Bułgarii) 75, a dla AL/MK (Albanii/Macedonii) 90-93 😉

  2. Trekking po Himalajach. Zdecydowanie nie mam jeszcze kondycji. Nie wyjdę nigdy w góry wysokie, ale prawie codziennie zasypiam z Nepalem w mojej głowie. Podziwiam piękne widoki. Zachwycam się Himalajami wizualnie, chłonę je w pełni. Chciałabym doświadczyć takiego trekkingu. Góry dają do myślenia. Pozwalają na wyciszenie i poukładanie w głowie wielu spraw. Żyję w biegu, dużo podróżuję. Moim celem zawsze są miasta. Bach! niech stanie się coś totalnie odmiennego. Chcę góry, chcę czuć te powietrze, napawać się widokiem i usłyszeć ciszę, której ostatnio coraz bardziej mi brakuje …

    • Kasiu – trekking w Himalajach wcale nie jest taki ciezki, bo to nie kondycja fizyczna jest tam istotna, tylko zdolnisc organizmu do radzenia sobie z mniejsza iloscia tlenu. Osoby bardzo wysportowane „padaja” w wysokich gorach a emeryci (spotkalam na szlaku babcie po 70-tce) daja rade. Nie rezygnuj ze swoich marzen tylko dlatego, ze wydaje Ci sie, ze nie dasz rady. Na pewno dasz, musisz tylko dostosowac tempo do tego, co podpowiada Ci twoj organizm 😉

  3. Moje górskie marzenie realizuje się od roku. Alpy Nowozelandzkie mam na wyciągniecie ręki. I jakoś ciężko jest mi sobie wyobrazić, że w 2015 roku już mnie tutaj nie będzie, więc jak na razie nie marzę, tylko chwytam dzień! 😉

  4. Jeszcze rok temu, gdyby ktoś mnie zapytał, powiedziałabym, że góry wysokie to nie dla mnie. Na szczęście, im bardziej jestem matką, tym mocniej wierzę w swoje siły 😉 Śni mi się po nocach trekking po Krainie Kaukazu, od Gruzji po Rosję! Z plecakiem na plecach, czekoladą w kieszeni, ciszą i spokojem w sercu. Niemniej, odkąd na świecie jest mój syn, oglądam góry tylko na zdjęciach i w filmach. Jednocześnie snuję więc marzenia na najbliższą przyszłość, na miarę naszych rodzinnych możliwości. W najbliższym czasie, marzy mi się mała wyprawa w Alpy Albańskie. Tata z nosidłem turystycznym, dziecko radośnie majtające ledwo wystającymi z plecaka nogami, a ja z nareszcie wolną głową, głębokim i miarowym oddechem.
    A za jakiś czas wrócę myślami do Kaukazu… Pozdrawiam wszystkich „niegasnących” marzycieli! 🙂

  5. Hmm, u nas jest tak, że najpierw pojawia się marzenie – najczęściej inspiracja podróżą znajomych, slajdowiskiem czy też – znalezionym gdzieś tekstem lub zdjęciami (tak, tak, Ty też inspirujesz… ale nie na ten rok jeszcze), a potem zaczynamy przechodzić do czynu. Jakiś czas temu zakochaliśmy się w pejzażach Harzu: w cienistym pełnym głębokiej zieleni lesie, w którym szemrzą potoki płynące po omszałych kamieniach, skałach pojawiających się znienacka (jak Teufelsmauer), wciągających torfowiskach (jak Grosse Torfhausmoor), jaskiniach z cudną szatą naciekową i małych miasteczkach porozrzucanych wśród gór, z zabytkami sprawiającymi, że chce się przysiąść z wrażenia (jak klasztor Walkenried)… Jak tylko się zakochaliśmy – zaczęliśmy myśleć nad możliwościami realizacji. Myślimy o realizacji w przyszłym roku – Starsza M. coraz lepiej i dzielniej chodzi (w dodatku robi nam awanturę, jeśli w weekend nie idziemy na dalszy spacer, więc potencjał ma), a Młodsza – jeszcze wtedy będzie w głównej mierze podziwiać świat z poziomu pleców rodziców, więc szanse na mobilność są.
    Może nie marzymy póki co o Himalajach, Andach itp. – to drzemie gdzieś na dnie serca. A póki co – mierzymy marzenia na zamiary, bo lubimy je realizować.

  6. Marzą mi się nie konkretne miejsca a cudowne widoki. Poczucie wolności, powietrze w płucach. Gdziekolwiek nie jestem, gdzie w pobliżu pojawiają się szczyty, wyobrażam sobie jakby to było wspiąć się na jeden z nich. Trekking w Zion National Park czy Half Dome w Yosemite. Pokryte śniegiem himalajskie szczyty i nasze Tatry. Zawsze na początku drogi w górę marudzę i narzekam, bo chodzić lubię, ale nie w górę. A gdy już jestem na szczycie uśmiecham się do samej siebie, łapię powietrze w płuca i cieszę się, że po raz kolejny zdobyłam szczyty.

Dodaj komentarz